Demolka w Raszkowie !
W niedzielne przedpołudnie Orzeł Mroczeń wybrał się na mecz do Raszkowa z tamtejszą Raszkowianką. Jak zwykle kibice, jak i zawodnicy Orła obawiali się pojedynku w pod ostrowskiej miejscowości z racji bardzo zaciętych pojedynków pomiędzy obiema drużynami. Jak się później okazało, były to obawy przedwczesne. Orzeł już w pierwszej akcji meczu wyszedł na prowadzenie. Piłkę z prawego skrzydła do środka zgrał Jurasik, ta trafiła pod nogi Małolepszego, który podał do Góreckiego, a ten chytrym strzałem pokonał bramkarza z Raszkowa. Była to być może najszybciej strzelona bramka w tym sezonie ligowym, bo stopery pokazywały 26 sekundę spotkania. Szybko strzelona bramka ustawiła, jak się potem okazało cały mecz. Orzeł co rusz zagrażał bramce rywala, ale na podwyższenie wyniku trzeba było czekać do 28 minuty. Wtedy to Rafał Janicki zagrał do Marcina Góreckiego, a ten kolejny raz pokonał golkipera Raszkowianki. Dwie minuty później Kamil Jurasik strzelił na 3:0, a przy bramce kolejny raz asystował Janicki. Popularny Roki znów mógł dopisać sobie asystę przy czwartej bramce dla Orła, kiedy to zagrał z rzutu rożnego, a do własnej bramki wbił sobie futbolówkę - były piłkarz Orła - Adrian Wojtysiak. Kibice z Raszkowa nie potrafili uwierzyć własnym oczom kiedy to w 44 minucie spotkania na tablicy wyników zobaczyli wynik 5:0 dla Orła. Ostatnią bramkę w tej części gry strzelił Kamil Jurasik, a podawał mu Marcin Górecki.
Druga część spotkania toczyła się już w wolniejszym tempie. Orzeł zdawał się być zadowolony z wyniku a zespół z Raszkowa chciał uchronić się przed jeszcze większą porażką. Niestety dla nich nie specjalnie im się to udało. W 50 minucie meczu po strzale Kamila Jurasika bramkarz gospodarzy wypiąstkował piłkę wprost pod nogi Góreckiego, który pewnym strzałem podwyższył prowadzenie. Chwilę po tej akcji o zmianę poprosił zmęczony golkiper z Raszkowa, a w jego miejsce wszedł inny były zawodnik Orła Mroczeń - Henryk Lis. Blisko 60 - letni bramkarz, kolejny raz stanął w bramce przeciwko naszej drużynie, i jak zwykle bronił świetnie. Parę razy uchronił swój zespół przed stratą kolejnych bramek. Trzeba przyznać, że już żaden zawodnik Orła nie potrafił pokonać Henia, ale czego nie umieli zrobić mroczenianie, zrobili obrońcy Raszkowianki. W 85 minucie meczu do własnej bramki futbolówkę skierował obrońca gospodarzy. Równo z końcem 90 minuty sędzia główny zakończył to spotkanie. 7:0 to dość wysoki wynik i trzeba pochwalić tutaj postawę przyjezdnych, szczególnie za pierwszą część meczu, jednak w dużej mierze przyczynili się do tego gospodarze, którzy jakby z wizją porażki wyszli na ten mecz. Miejmy nadzieję, że Raszkowianka obudzi się po tych ciężkich porażkach, bo jest to drużyna która zasługuje na grę w Lidze Międzyokręgowej, bez względu na to jak trudny okres teraz przechodzi. Za to ekipa Marka Wojtasiaka chyba w końcu złapała wiatr w żagle, o wysokiej porażce w Słupcy zdaje się już nikt nie pamiętać. W sobotę 20.10.2018 r. będą mogli pokazać swoją dobrą postawę własnej publiczności na tle silnego rywala, którym będzie Astra Krotoszyn. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 13:00. Serdecznie zapraszamy wszystkich sympatyków na to spotkanie.
Raszkowianka Raszków - Orzeł Mroczeń 0:7 (0:5)
0:1 (1') Marcin Górecki - as. Kacper Małolepszy
0:2 (28') Marcin Górecki - as. Rafał Janicki
0:3 (30') Kamil Jurasik - as. Marcin Górecki
0:4 (42') bramka samobójcza - as. Rafał Janicki
0:5 (44') Kamil Jurasik - as. Rafał Janicki
0:6 (50') Marcin Górecki
0:7 (85') bramka samobójcza
Skład Orła: Peksa - Moś, Kupczak, Parzybót, Strąk (60' Luźniak) - Jurasik, Małolepszy, Jędrzejewski, Gajewski (75' Froń) - Janicki, Górecki (65' Grądowy M.)
Rezerwa: Bednarek
